Caviar manicure

 Hej, hej, hej!

Jak wcześniej już obiecywałam, tak też robię, kilka słów o manicure... Mianowicie ostatnio w Sephorze wyhaczyłam całkiem korzystną cenę wcześniej upatrzonego przeze mnie produktu londyńskiej marki Ciate. Na pewno kojarzycie szeroko promowany caviar manicure. Wygląda naprawdę genialnie, ale czy wart jest swojej ceny? 
Ten manicure wymaga na pewno trochę czasu i precyzji. Po pierwsze baza, czyli u mnie lakier srebrny niematowy, muszę powiedzieć że jest rzeczywiście dobry, wytrzymały oraz szybkoschnący. Następnie wysypujemy 'perełki' znajdujące się w drugiej buteleczce z zestawu, lekko przygniatamy, aby kuleczki nie odpadły z paznokcia i odczekujemy kilka minut. Niestety po jakiejś godzinie na moich paznokciach zostało zaledwie kilka kuleczek. Cokolwiek zaczniemy robić, kuleczki odpadają. Myślałam już nad utwardzeniem ich poprzez nałożenie na koniec bezbarwnego lakieru, może ktoś z Was próbował tej metody? 



Jak się Wam podoba? Niestety pazurki zaczęły mi się łamać, dlatego jak widać są dużo krótsze i juz nie tak efektowne..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz